Na pytania odpowiada wielokrotny mistrz świata w trickach bilardowych – Bogdan „The Wizard” Wołkowski.

 

Edyta Pawlak-Sikora: W jakim wieku można rozpocząć przygodę dziecka z bilardem?

Bogdan Wołkowski: Nie ma ograniczeń wiekowych. Bardzo dobrymi zawodnikami są już dzieci w wieku 12 lat. Wielkie sławy bilardu zaczynały swoją zabawę już w wieku 8 lat.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy rozważając zapisanie dziecka na lekcje/zajęcia bilardowe powinniśmy uwzględnić jakieś jego specyficzne predyspozycje fizyczne?

Bogdan Wołkowski: Dobrze jest jeśli dziecko jest wyższego wzrostu, wysportowane, mające dobry wzrok.

Ale przekornie powiem, że nie jest to konieczne - znam mistrzów bilardu o bardzo niskim wzroście, dużej tuszy, na wózkach inwalidzkich, chodzących o kulach, ze wadami wzroku a nawet niewidzących na jedno oko.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy rozważając zapisanie dziecka na lekcje/zajęcia bilardowe powinniśmy uwzględnić jakieś jego specyficzne predyspozycje psychiczne lub społeczne?

Bogdan Wołkowski: Dobrymi predyspozycjami do gry w bilard są: umiejętność dobrej koncentracji, wyobraźnia przestrzenna, ale nade wszystko - cierpliwość i systematyka.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy są jakieś przeciwwskazania do udziału w lekcjach/zajęciach bilardowych?

Bogdan Wołkowski: Nie ma żadnych, wręcz przeciwnie - dzieci uczą się pod okiem dobrego instruktora nie tylko gry w bilard, ale wielu cennych zalet, takich jak: cierpliwości, chęć uczenia się, poznawania czegoś nowego, wyobraźni i co najważniejsze - zdrowej rywalizacji.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy dzieci powinne Pana zdaniem uczestniczyć w zawodach/rywalizacji sportowej?

Bogdan Wołkowski: TAK. Pod warunkiem, że od początku dzieci rywalizują ze sobą na zasadzie zabawy. Jeśli nauczą się przy tym jeszcze honorowo przegrywać i szanować zwycięzców, to w przyszłości będą wspaniałymi ludźmi i sportowcami.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Jaka jest „wartość dodana” udziału dziecka w zajęciach bilardowych? - jakich cech nabiera, jakie umiejętności dodatkowo nabywa?

Bogdan Wołkowski: Wzmocnienie koncentracji w każdej sytuacji, cierpliwość, wyobraźnia, chęć doskonalenia swoich umiejętności, akceptacja bycia samym ze sobą, jak i w dużej grupie ludzi.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy bilard jest w Pana odczuciu sportem kontuzjogennym?

Bogdan Wołkowski: Bilard generalnie jest mało urazowym sportem, sle jak w każdym innym możemy się tu nabawić kontuzji, jeśli nie będziemy stosować podstawowych zasad takich jak: łączenie zajęć bilardowych z innym sportem uzupełniającym oraz wykonywanie rozgrzewki przed treningiem.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Na jakiego rodzaju kontuzje narażony jest młody bilardzista?

Bogdan Wołkowski: Bóle lędźwiowe, nadgarstka i barku. Unikniemy tego, jeśli opanowując prawidłową pozycję przy wykonywaniu uderzeń.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Jaka jest optymalna częstotliwość zajęć/treningów dla młodych bilardzistów?

Bogdan Wołkowski: Dwa do trzech razy w tygodniu maksymalnie po 90 minut.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Co powinien zawierać zestaw stroju sportowego młodego bilardzisty?

Bogdan Wołkowski: Na mistrzostwa powinien mieć przygotowane: wyjściowe buty, eleganckie spodnie, koszulę, kamizelkę.

Na turnieje: wyjściowe buty, eleganckie spodnie, koszulka dowolna.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy i ew. w jaki sprzęt sportowy powinniśmy (jako rodzice) zaopatrzyć małego bilardzistę?

Bogdan Wołkowski: Na sam początek wystarczy sprzęt w klubie bilardowym. Jeśli już zacznie grać to kij bilardowy, futerał na kij, kostka kredy.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Z jakiego rzędu kosztami finansowymi powinniśmy się liczyć zapisując dziecko na lekcje/zajęcia bilardowe?

Bogdan Wołkowski: Od 50,00 do 250,00 zł. Wszystko zależy od ilości godzin, składek, lokalizacji klubu.

Ja udzielam lekcji dla jednej osoby w cenie 50,00 zł/90minut. Na trening przyjmuję jednocześnie maksymalnie dwie osoby.