Na pytania dot. zajęć pływania dla niemowląt oraz nauki pływania dla dzieci odpowiada:

mgr Adam Kin (instruktor pływania Halliwick, ratownik WOPR, fizjoterapeuta, pedagog - nauczyciel wychowania fizycznego, założyciel i instruktor Szkoły Pływania dla niemowląt i małych dzieci "Pływanie Szkrabów").

 

Edyta Pawlak-Sikora: W jakim wieku można rozpocząć przygodę dziecka z pływaniem?

mgr Adam Kin: Zwyczajowo przyjęło się, że naukę rozpoczynamy od 3 miesiąca życia, czyli od momentu gdy dziecko samodzielnie trzyma głowę. Niektóre szkoły przyjmują już od drugiego miesiąca, natomiast na zachodzie, w tym w USA, praktykowane jest uczęszczanie na zajęcia już w pierwszym miesiącu życia.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy rozważając zapisanie dziecka na zajęcia pływackie powinniśmy uwzględnić jego jakieś specyficzne predyspozycje fizyczne?

mgr Adam Kin: Absolutnie nie! - Oczywiście mówimy tu o podejściu rekreacyjnym - pływanie sportowe, rządzi się swoimi prawami.

Warto wiedzieć, że woda jest o tyle wdzięcznym środowiskiem, że w znacznym stopniu wyrównuje szanse np. dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym, czy z innymi deficytami ze strony aparatu ruchu w wodzie odnajdują się dużo łatwiej. Wyporność wody ułatwia poruszanie się w niej, gdyż niwelowane zostaje działanie grawitacji.

 

Edyta Pawlak-Sikora: A czy rozważając zapisanie dziecka na zajęcia pływackie powinniśmy uwzględnić z kolei jakieś jego specyficzne predyspozycje psychiczne lub społeczne?

mgr Adam Kin: Jeśli mówimy o pływaniu sportowym (sekcji pływackiej) to z całą pewnością niezbędną cechą jest hart ducha, pewnego rodzaju "zadzior" - wewnętrzny wojownik, który nie pozwala odpuszczać w chwilach słabości i zwątpienia. To cecha, która sprawia, że sportowiec jest w ciągłej walce z samym sobą (z własnymi słabościami). Pływanie jest dyscypliną dla indywidualistów. Pływacy nie muszą "umieć i chcieć grać zespołowo" - oni mają za zadanie wskoczyć do wody i dać z siebie wszystko.

Jest jednak cecha, która może deprymować możliwość zaistnienia w tym sporcie – to... lęk przed wodą.

Tu z pomocą przychodzą zajęcia pływania adresowane dla najmłodszych. Gdy podchodzimy do pływania rekreacyjnie i zaczynamy wcześnie (pływanie niemowląt) to z całą pewnością odpowiadam, że nie ma żadnych psychicznych ani społecznych ograniczeń. W procesie nabywania umiejętności znikają wszelkie lęki wątpliwości, zahamowania i ograniczenia. Musimy jednak podarować dziecku wystarczającą ilość czasu i spore pokłady cierpliwości.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy są jakieś sztandarowe przeciwwskazania do udziału w zajęciach pływackich?

mgr Adam Kin: Pomimo wielu różnych przeciwwskazań podawanych przez literaturę w praktyce okazuje się, że wiele z nich nie stanowi najmniejszego problemu przy odpowiednim postępowaniu np. atopowe zapalenie skóry jest „książkowym” przeciwwskazaniem, natomiast osobiście znam wiele dzieci, które uczestniczyło z powodzeniem w zajęciach pomimo tej dolegliwości.

Należy jednak pamiętać, że pływanie sportowe (podobnie jak inne dyscypliny) obciąża m.in. układ sercowo-naczyniowy, układy kostny w sposób zdecydowanie większy niż pływanie rekreacyjne. W przypadku rozpoczęcia zajęć z sekcją sportową, zalecałbym konsultację lekarską.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy dzieci powinny Pana zdaniem uczestniczyć w zawodach/rywalizacji sportowej?

mgr Adam Kin: Moim zdaniem rywalizacja w wieku dziecięcym jest doskonałym narzędziem pracy (motywacji dziecka). Dziecko powinno jednak rywalizować o przysłowiową "pietruszkę" i sama nagroda powinna mieć znaczenie drugorzędne. Ważne jest aby wpoić dzieciom ducha rywalizacji. Gdy dziecko zrozumie, że tak naprawdę w takim starciu wygrywa z samym sobą poprzez pokonywanie własnych słabości i trudów treningu, wówczas uczy się szacunku do siebie samego i dowartościowuje się.

Dziecko chorobliwie rywalizujące (takie dla którego wynik to być albo nie być) i które uzależnia pozytywny wizerunek własnej osoby od wyniku (wygranej) staje się nerwowe, spięte, niezadowolone z siebie, gdy cokolwiek „idzie nie tak”. Takie dzieci często nie radzą sobie z porażką i są wewnętrznie skonfliktowane, co znacznie utrudnia im samoakceptację i relacje z innymi dziećmi.

Co do samych zawodów zasada jest podobna. Złotą zasadą (sukcesem pedagogicznym) jest takie przeprowadzenie samych zawodów, aby dziecko które przegrało przyjechało równie zadowolone i szczęśliwe jak to, które zajęło pierwsze miejsce. Zdaję sobie sprawę, że zadanie to nie jest łatwe, jednak gdy na pierwszym planie jest zabawa, wówczas cała resztą ma mniejsze znaczenie.

Gdy mówimy o rywalizacji typowo sportowej nastawionej na wyniki np. Mistrzostwo Polski, to należy pamiętać o zasadzie dojrzałości biologicznej oraz psychoemocjonalnej. Zawody to obciążenie psychiczne - zbyt wczesne obciążenie dziecka może doprowadzić do zniechęcenia sportem.

Dodatkowo: zbyt intensywny wzrost wytrenowania u dziecka powoduje zbyt szybkie dojście do naturalnych granic możliwości organizmu. Skutkuje to często tym, że dziecko osiąga wybitne wyniki jako junior i niestety nie jest już się w stanie przebić jako senior.  

Edyta Pawlak-Sikora: Jaka jest „wartość dodana” udziału dziecka w zajęciach pływackich? - jakich cech nabiera, jakie umiejętności dodatkowo nabywa?

mgr Adam Kin: Część zalet omówiłem przed chwilą. To, co warto jeszcze dodać to kształtowanie się silnego charakteru, który sprzyja wyznaczaniu celów i pokonywaniu trudności a do tego wykształcenie prozdrowotnych nawyków. Nie do przecenienia jest bardzo wczesny start i tu mowa już o wieku niemowlęcym. Gdy rozpoczynamy przygodę ze sportem już w tym wieku (np. basen) dziecko rośnie ze świadomością, że od zawsze jest aktywne fizycznie. Dbałość o ciało i kondycję fizyczną staje się tak samo naturalne jak mycie zębów. Dzieję się tak dlatego, że osobowość u dziecka kształtuje się do 3-go roku życia. W późniejszych okresach to już tylko drobne modyfikacje. „Czym skorupka za młodu nasiąka, tym na starość trąci” - ta mądrość narodu wpisuje się tu idealnie.

 

Edyta Pawlak-Sikora:Czy pływanie jest w Pana odczuciu sportem kontuzjogennym?

mgr Adam Kin: Naturalnym jest, że pływanie jako sport niekontaktowy jak np. piłka nożna, zapasy czy boks, będzie zdecydowanie mniej kontuzjogenny, niż wymienione dyscypliny.

Pomijając jednak aspekt kontaktowości w sporcie, pływanie może być równie kontuzjogenne jak każdy inny sport. Spotkałem się nawet z historią gdzie nieodpowiedni trening nóg i brak równowagi w pracy grup mięśniowych spowodował, że adept „wylądował na wózku”. Nie znam jednak dokładnie tej historii, więc nie chcę nikogo przestraszyć. W każdym sporcie wymagana jest solidna rozgrzewka, dostosowana do specyfiki zajęć - podobnie jest z pływaniem.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Na jakiego rodzaju kontuzje narażony jest młody pływak?

mgr Adam Kin:Najczęściej spotykane przeze mnie kontuzje to nadwyrężenia, naciągnięcia, mięśni obręczy barkowej lub ramion. Często spotykam się z problemami w okolicach stawów barkowych (mówiąc ogólnie). Zazwyczaj wynikają one z niedostatecznej rozgrzewki lub nieodpowiedniego rozciągania przykurczonych mięśni. Czasem z kolei to zwykłe "zmęczenie materiału".

 

Edyta Pawlak-Sikora: Jaka jest optymalna częstotliwość zajęć/treningów dla młodych pływaków?

mgr Adam Kin: Optymalna częstotliwość zajęć to moim zdaniem 3 razy w tygodniu. Jednak wszystko zależy od postawionych celów, okresu treningowego: czy dziecko przygotowuje się do zawodów, czy tylko "bawi się pływaniem".

 

Edyta Pawlak-Sikora: Co powinien zawierać zestaw stroju sportowego młodego pływaka?

mgr Adam Kin: Kąpielówki lub strój (jednoczęściowy) dla dziewczynek, dobry czepek (czytaj nie materiałowy), klapki i gogle pływackie. Na dobry początek to wystarczy.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Czy i ewentualnie w jaki sprzęt sportowy powinniśmy (jako rodzice) zaopatrzyć małego pływaka?

mgr Adam Kin: Tę kwestię zostawiłbym trenerom. Na początek podstawowy sprzęt-strój naprawdę wystarczy. Stopniowo, w miarę potrzeby doskonalenia pewnych elementów techniki lub zdolności motorycznych organizmu, potrzeby w tym zakresie same się będą pojawiały i generowały listę zakupów.

 

Edyta Pawlak-Sikora: Z jakiego rzędu kosztami finansowymi powinniśmy się liczyć zapisując dziecko na zajęcia pływackie?

mgr Adam Kin: Koszty są uzależnione od formy zajęć jaką wybierzemy.

Lekcje prywatne (1 na 1) to koszt przeciętnie od 35,00/50,00 do 100,00 złotych za 45 minut. Jeśli wybieramy prywatną szkołę lub sekcję to taki koszt opiewa w granicach 100,00 -150,00 złotych miesięcznie za 2 jednostki treningowe tygodniowo.

Można wybrać sekcje szkolne lub miejskie, które często są dotowane lub dofinansowane - wówczas te koszty mogą być nieco niższe.

Na uwagę zasługuje również fakt, że jedne szkoły lub sekcje wymagają dodatkowo wykupienia karnetu na basen, inne nie. To wszystko zależy od lokalnie panujących zwyczajów i ustaleń.